Płaca minimalna jest miarą tego, jak wiele osób pracuje za kwotę niższą niż ta, która jest im potrzebna do życia. W ten sposób rząd chroni pracowników przed wyzyskiem ze strony pracodawców, którzy w przeciwnym razie płaciliby im mniej, niż potrzebują do przeżycia. Rząd może ją obliczyć, biorąc pod uwagę koszty życia w danym kraju i porównując je z tym, ile średnio zarabiają ludzie.

Co roku rząd zapowiada wzrost płacy minimalnej. W 2023 r. będą to dwa etapy: najpierw w styczniu wzrośnie do 3350 zł brutto, a następnie w lipcu do 3500 zł brutto. Obecnie płaca minimalna wynosi 3010 zł, więc po tych podwyżkach wzrośnie o ponad 16 procent.

Podwyżka płacy minimalnej miałaby wiele pozytywnych skutków.

Po pierwsze, pomogłoby zmniejszyć, przepaść między bogatymi a biednymi. W wielu krajach pracownicy znajdujący się w dolnej części skali płac często borykają się z problemami finansowymi. Wyższa płaca minimalna pomogłaby im nadążyć za rachunkami i żyć w bardziej komfortowych warunkach.

Po drugie, pomogłoby to zwiększyć wydajność w miejscu pracy. Kiedy pracownicy czują, że są traktowani sprawiedliwie, chętniej angażują się w produktywne działania w pracy – takie jak zgłaszanie nowych pomysłów i dawanie z siebie wszystkiego dla pracodawcy.

Po trzecie, zmniejszyłoby to rotację w miejscu pracy. Gdy pracownicy czują, że są niesprawiedliwie traktowani przez pracodawcę, zwykle odchodzą z pracy wcześniej niż przewidywano lub szukają innych możliwości zatrudnienia, które lepiej odpowiadałyby ich potrzebom. Oznacza to, że pracodawcy z czasem będą mieli do dyspozycji mniej środków, jeśli nie zapewnią odpowiednich pakietów kompensacyjnych wszystkim pracownikom, którzy ich potrzebują teraz, a nie później.

Wzrost płacy minimalnej oznacza również wyższe składki na ubezpieczenie społeczne dla przedsiębiorców. Dotyczy to m.in. osób, które właśnie rozpoczęły prowadzenie własnej działalności gospodarczej i przez pierwsze 24 miesiące mogą korzystać z preferencyjnych składek społecznych. Podstawa wymiaru tych składek wynosi 30% minimalnego wynagrodzenia. Jeśli więc w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 3,5 tys. zł, to podstawa preferencyjnej składki ZUS wzrośnie do 1 050 zł – wyjaśnia.

Dla firm, które płacą swoim pracownikom minimalną płacę i dodatkowo odprowadzają w ich imieniu składki ZUS, oznacza to wzrost kosztów o ok. 600 zł (czyli 20%). Oznacza to, że będą one musiały zwiększyć swoje budżety na wynagrodzenia jeszcze bardziej niż dotychczas. Należy jednak pamiętać, że wraz z rosnącymi wynagrodzeniami rośnie inflacja, co oznacza wzrost cen produktów i usług oferowanych przez firmy.

Obecnie podstawa preferencyjnego ZUS wynosi 903 zł. W ciągu roku oznacza to składki w wysokości 1 764 zł.

Podsumowując, wzrost płacy minimalnej będzie miał pozytywny wpływ na polskie rodziny. Jest to pozytywny krok w kierunku zapewnienia wszystkim pracownikom w Polsce możliwości godnego życia i utrzymania siebie i swoich rodzin. Chociaż mogą wystąpić pewne negatywne skutki podwyżki, mogą one zostać złagodzone dzięki polityce rządu, która ma pomóc małym przedsiębiorstwom w dostosowaniu się do zmian.